Ładowanie...

Dailychain logo
Wpisz hasło i naciśnij enter

Uwaga na nowy scam. Wykorzystuje deepfake’a znanej postaci z rynku kryptowalut!

Profilowe autora JaroslawCzarnecki

Jarosław Czarnecki

08 lutego 2024

post miniature

Udostępnij

Współzałożyciel Ethereum Vitalik Buterin stał się ofiarą przestępców. Nie chodzi jednak o to, że został okradziony. Jego wizerunek został jednak wykorzystany w celu promowania phishingowej strony.

Vitalik Buterin i jego deepfake

Jak podała firma CertiK, w sieci pojawił się nowy deepfake, który jest do tego wykorzystywany przez przestępców do promowania scamu. Tym razem podejrzany projekt „promuje” założyciel Ethereum, Vitalik Buterin.

 Nieszczęsny Buterin już wcześniej był ofiarą przestępców. W innej kampanii hakerskiej wykorzystano  deepfake, na którym było widać, że rzekomo promuje on pewien token. Oczywiście wszystko było oszustwem.

Teraz jest podobnie. W sieci można zobaczyć video, na którym twórca Ethereum zachwala pewną witrynę internetową. Ta służy jednak nie do zarabiania, ale wyłudzania danych!

Deepfake to nie tylko narzędzie oszustów

Problem dot. deepfake’ów wykracza już poza sferę oszustw finansowych. Hakerzy zaczynają wykorzystywać je do walki politycznej, siania dezinformacji oraz w próbach kompromitowania znanych osób.

Badania wskazują na to, że aż 90% deepfake’ów ma charakter pornograficzny. Często wykorzystuje się na tym polu wizerunki znanych aktorek, piosenkarek czy celebrytek. W ostatnim czasie głośno było np. o deepfake’u Taylor Swift, która na „nagraniu” została jakoby przyłapana w dość intymnej sytuacji.

Podkreśla się jednak też konsekwencje istnienia deepfake’ów dla bezpieczeństwa narodowego. Żyjemy w okresie wojen informacyjnych.  Parę miesięcy temu po sieci krążyły „zdjęcia” aresztowanego Donalda Trumpa, które najpewniej powstały w Midjourney AI. Powoli trudno jest też odróżniać dzieła sztucznej inteligencji od prawdziwych fotografii.

Nie trudno już też wyobrazić sobie sytuację, w której siły wrogie danemu krajowi będą chciały skompromitować niewygodnego dla siebie kandydata na posła czy prezydenta. Wystarczy, by w dniu wyborów do Internetu wrzucono deepfake’a tego polityka, który „mówi” lub „robi” coś niezgodnego z normami społecznymi lub po prostu łamie prawo. Może mieć to wpływ na wynik elekcji, a tym samym zachwiać potem demokracją.

 Źródło: X

Więcej newsów na dailychain.io

Advertisements