Ładowanie...

Dailychain logo
Wpisz hasło i naciśnij enter

Telegram oferuje zdecentralizowaną giełdę kryptowalut

Profilowe autora JaroslawCzarnecki

Jarosław Czarnecki

02 grudnia 2022

post miniature

Udostępnij

Dyrektor generalny firmy Telegram, Pavel Durov, uważa, że ​zdecentralizowane giełdy mogą być idealną odpowiedzią na upadek FTX. 

Telegram stawia na decentralizację

Pavel Durov – założyciel i dyrektor generalny firmy Telegram – uważa, że upadek FTX miał miejsce, ponieważ branża blockchaina ostatnio odeszła od swoich zdecentralizowanych korzeni. Postanowił to jednak wykorzystać.

Ten urodzony w Rosji przedsiębiorca powiedział, że kolejnym celem jego firmy jest stworzenie „portfeli bez nadzoru” i zdecentralizowanych giełd. Przekazał to na swoim kanale na Telegramie.

Wiadomo, że giełda firmy nazywa się Fragment i zapewnia zdecentralizowany handel kryptowalutami.

Centralizacja jest zła?

Durov jest kolejną osobą, która komentuje niedawny upadek giełdy kryptowalut FTX. Wskazał, że platforma była scentralizowana. Przez to szwankował system kontroli, nad którym pieczę sprawowało tylko kilka osób, które ​​„zaczęły nadużywać swojej władzy”. Właśnie to ostatnie doprowadziło do upadku firmy i strat inwestorów.

Biznesmen ma jednak receptę na te problemy.

– Użytkownicy kryptowalut powinni przejść na samodzielnie hostowane portfele, które nie polegają żadnej stronie trzeciej – stwierdził.

Korzystając z okazji zaapelował do programistów, by ci tworzyli „szybkie i łatwe w użyciu zdecentralizowane aplikacje dla mas”. 

Prace nad wspomnianą giełdą Fragment, która jest oparta na The Open Network (TON), zajęły mu i jego czterem współpracownikom tylko pięć tygodni. 

Rosjanin zapewnił, że kolejnym krokiem firmy Telegram jest wprowadzenie różnych zdecentralizowanych narzędzi, takich jak portfele.

– W ten sposób możemy naprawić szkody spowodowane nadmierną centralizacją, która zawiodła setki tysięcy użytkowników kryptowalut – zapewnił.

Kontrowersje 

Problem w tym, że Telegram nie jest całkowicie bez winy, jeśli chodzi o brak zaufania do pewnych form oprogramowania. 

Mimo tego, że firma promowała się jako ta, która zapewnia pełną prywatność, ujawniła władzom Indii informacje o swoich użytkownikach. Chodziło o nazwiska administratorów, numery telefonów i adresy IP. Było to efektem sugestii Sądu Najwyższego kraju. 

Powyższe kłóci się więc z zapewnieniami Durova o tym, że chce zapewnić swoim klientom bezpieczeństwo i prywatność.

Źródło: Telegram

Advertisements